Hejka! Powiem wam coś nie wiem czemu poszłam do szkoły. Hmm... a tak bo robiłam z koleżanką Asią (którą pozdrawiam) lekcje religii były ciasteczka zrobione przeze mnie. Była tylko karta pracy ale w poniedziałek będziemy kończyć (chyba). Lekcja była o kalendarzu żydowskim i świętach. Dostałam z Asią po szóstce (jej).
Ok a teraz dokładniej o lekcjach więc pierwszo miałam W-F grałyśmy w tenisa stołowego.
Drugą lekcją był poll... racja nie było drugiej lekcji czyli spędziłam ją w świetlicy.
Trzecia to była rela.
Czwarta to fizyka niestety był sprawdzian.
Piątej też nie było więc znowu świetlica.
Potem wróciłam do domu i tak sobie siedzę pijąc FRUGO
Połowy już nie ma :P
Pod zakrętką
Myśle, że widać.
I czytając 'Opium w rosole'
Podejżliwa ale i interesująca książka.
I jeszcze jedno
Oto kasztan albo jak mówi Marcin kaśkan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz